piątek, 28 marca 2014

Informacja pokrzepiająca nie jest w cenie...

Miałem ostatnio ciekawą interwencję. Zadzwonił do mnie lekarz, taki w sumie po głosie dość młody pediatra. No i oczywiście się przedstawił i opowiada swoją historię, się tłumaczył... Był na wizycie domowej jakoś w weekend. W domu była dwójka dzieci, jedno chore, drugie zdrowe. Przebadał to chore i wyszło, że to zwykłe przeziębienie, nie trzeba nawet przepisywać leków. No ale za samą wizytę domową skasować musiał - lekarz też jeść musi, więc udzielił informacji pokrzepiającej, że nie jest źle, a żeby było lepiej, to trzeba leżeć w pościeli, przewietrzyć mieszkanie, może jakiś soczek z czarnego bzu, tudzież inne witaminy... W zasadzie takie podstawowe informacje z broszurki dla dzieci. No ale nie wszyscy czytają broszurki dla dzieci i w takich sytuacjach wzywają doktora. Kaszel i katar to przecież nie przelewki ;)

I jak ta historia wygląda ze strony średnio ogarniętego pacjenta? OSZUST A NIE LEKARZ! ZBADAŁ JEDNO DZIECKO, A SKASOWAŁ ZA DWÓJKĘ I W DODATKU NIE PRZEPISAŁ ŻADNYCH LEKÓW!!! ODRADZAM !!!111ONEONEONE

Zapraszam do lektury opinii o lekarzach, czasem można znaleźć fajne kwiatki, a nie wszystkie moderuję od razu :)

piątek, 7 marca 2014

Głupota czy naiwność?

Powstała nowa przychodnia medyczna w jednym z większych miast w Polsce. Zatrudniła wielu lekarzy, a pracownik rejestracji, czy też może jakiś manager dodaje wszystkich lekarzy z przychodni do baz danych w internecie. Jest to standardowa procedura, często spotykana w serwisie www.dobrylekarz.info. Większość nowych gabinetów w bazie to są w ogóle nowo powstałe gabinety, więc sytuacja nie wzbudza żadnych niepokojów czy podejrzeń ;)


Po kilku dniach czy tygodniach, ta sama osoba, nawet logując się na stronie pod tym samym loginem (ewentualnie nie wylogowując się po dodaniu gabinetów kilka dni wcześniej i łącząc się z tego samego komputera) dodaje opinie pod którymś z gabinetów. Opinia oczywiście w samych superlatywach i tu nawet muszę się przyznać, że taka sytuacja mogłaby umknąć i pewnie często umyka. Ale następna rzecz, którą osoba robi jest po prostu wylogowanie się (żeby nie było widać loginu przy opinii) i dodanie kilkudziesięciu opinii pod wszystkimi gabinetami z nowo dodanej przychodni... Kilkudziesięciu... w ciągu kilkunastu minut... z tego samego adresu IP... pod gabinetami tylko z jednej przychodni... wszystkie opinie to superlatywy w kierunku wspaniałego lekarza w super eleganckiej nowoczesnej przychodni...

Czy to jakiś rodzaj naiwności? Przecież oczywistym jest fakt, że to prędzej czy później wyjdzie na jaw. I mniejsza, jeżeli to zauważy moderator/administrator... Gorzej jak zaobserwują to pacjenci... Proszę państwa, takiego rodzaju 'marketing szeptany' NIE DZIAŁA! A wręcz szkodzi.

Jestem w trakcie pisania poradnika o rozwoju i marketingu praktyki lekarskiej i widzę, że na pewno przynajmniej jednej osobie się przyda ;)